Miejsce spotkania:
Sędziowie:
MVP:
Konieczny wreszcie liderem
Nieobecność Jacka Dziduszki zmobilizowała Krzysztofa Koniecznego do wzięcia odpowiedzialności za wynik drużyny. Rozgrywający PKO zagrał wreszcie na miarę swoich nieprzeciętnych możliwości, co miało wyraźne przełożenie na wynik. Goście z Koniecznym kompletnie poradzić sobie nie umieli, a ich nieliczne wypady nie zagrażały dobrze dysponowanemu Konradowi Nawarolowi. Za tydzień graczy PKO czeka arcytrudne starcie z IP GBSC, które wiele wyjaśni w kwestii awansu do II Ligi.