Jeden remis i dziewięć porażek – tak przedstawiał się przed tym meczem bilans ekipy gości. Nic więc dziwnego, że za faworyta uważana była nieco lepiej w obecnym sezonie dysponowana drużyna iCara. Widzowie meczu byli jednak świadkami sporej niespodzianki.
Spory zaciąg nowych zawodników przyniósł zespołowi Van Gansewinkela oczekiwany efekt. Co prawda w pierwszej części spotkania to żółci stwarzali sobie więcej sytuacji do zdobycia bramki, jednak nie byli w stanie ich wykorzystać. Z czasem spotkanie się wyrównało i z obu stron obserwowaliśmy ciekawe akcje. W końcu zaczęły padać także gole. Piękne trafienia Górnego, Smykli i Nosiadka były tym, czego od dawna drużyna niebieskich potrzebowała. Tego wieczoru iCar potrafił za to zadać tylko jeden cios: Krzysztof Antkiewicz, który zdobył bramkę walczył w meczu tak zajadle, że aż został upomniany żółtą kartką. Nie był jednak w stanie w pojedynkę pokonać dobrze grającego zespołu gości.
Niespodzianka w tym meczu powoduje, że Van Gansewinkel powoli zaczyna odrabiać straty do zespołów przed nim. Icar, który zapewne liczył na łatwe punkty srodze się w czwartkowy wieczór zawiódł.