Starcie lidera, Food Care z Korporatami nie zapowiadało się na aż tak pasjonujące, jakim było w istocie. Pomarańczowi wznieśli się jednak na wyżyny własnych umiejętności i sprawili, że gospodarze najedli się strachu. Od początku odważna i waleczna gra zespołu Kamila Waszkiewicza przynosiła efekty w postaci sytuacji podbramkowych, z których jedną w końcu udało się wykorzystać. Podrażniony Food Care ruszył do ataku i zdołał dość szybko wyrównać. Kiedy trafił na 2:1 wydawało się, że od tej pory kontrolował będzie przebieg meczu. Nic jednak bardziej mylnego. Ambitni Korporaci nie poddali się i jeszcze przed przerwą zdołali ponownie objąć prowadzenie, dwukrotnie obnażając słabość defensywy czarnych. Po zmianie stron, kiedy zdobyli swoją najpierw czwartą a następnie piątą bramkę mało kto wierzył już, że lider będzie w stanie odrobić straty. Po nieprawdopodobnej pogoni udało mu się jednak najpierw doprowadzić do remisu (6:6) a potem, w samej końcówce pójść za ciosem i zdobyć zwycięskiego gola. Ogromny udział w tym sukcesie miał Konrad Nowakowicz, który czterokrotnie wykładał piłkę partnerom, oraz Tomasz Krok, który zaliczył hat-tricka. W ekipie Korporatów aż pięć razy trafiał Kamil Waszkiewicz.