Wtorkowy mecz ligowych debiutantów, to jest Aply Poland kontra Leader Service, był przyjemnym dla oka widowiskiem. Takie odczucia, w głównej mierze, zawdzięczamy zawodnikom drużyny gości, którzy byli po prostu nie do zatrzymania. Wynik 2:0 dla Leadera po pierwszych 20 minutach może być nieco mylącym. Zespół w biało-czarnych strojach zmarnował wiele naprawdę dogodnych okazji. Piotr Wrona, Damian Szymczak czy Kamil Tęczar przy odrobinie szczęścia mogli rozgromić rywala już w pierwszej odsłonie meczu. Nie możemy pominąć kilku świetnych interwencji bramkarza Aply, Pawła Dańca, który wiele razy ratował swój zespół przed utratą gola. W drugiej połowie gospodarze nieco opadli z sił i mimo wielu starań w ofensywie nie mogli trafić do siatki. Ta sztuka udała się piłkarzom Leadera, którzy jeszcze cztery razy znaleźli drogę do świątyni strzeżonej przez Dańca. W błędzie jest jednak ten, kto szuka wielu nazwisk na liście strzelców, bowiem aż pięć bramek zdobył jeden zawodnik – wcześniej wspominany Kamil Tęczar. Zawodnik był tego wieczoru nieuchwytny dla rywali, a jego ciągłe dryblingi wprowadzały w zachwyt zgromadzoną na Com-Com Zone publiczność.
Po meczu można odnieść wrażenie, że zawodnicy Leader Service International długo w II Lidze nie zabawią.
Z konkretnymi ocenami poczekajmy jednak do następnych spotkań.