Piłkarze Leader Service rozpoczęli mecz z Kolporterem, grając w niecodziennych warunkach. Na bramce gospodarzy stanął bowiem zawodnik z pola – Grzegorz Gawor. Już pierwszy strzał Janusza Dziaduły szybko zweryfikował umiejętności bramkarskie piłkarza Leadera i było 1:0. Chwilę później było 2:0 i w drużynie Kolportera nastało, typowe po zdobytej bramce, rozluźnienie. Gospodarze złapali kontakt po świetnej akcji Kamila Tęczara. Po ładnym dryblingu z lewej strony, Tęczar zagrał w pole karne, a piłkę do siatki zapakował Piotr Wrona. Do przerwy oglądaliśmy bardzo wyrównaną walkę, podczas której swojego drugiego gola zdobył Gawor. Trzeba przyznać, że Kolporter miał też sporo szczęścia – po jednym ze strzałów Wrony futbolówka zatrzymała się na słupku. W ostatniej, przed przerwą, akcji znów z dobrej strony pokazał się Kamil Tęczar. Zawodnik huknął z dystansu, ale tym razem nie miał szczęścia – piłka odbiła się od poprzeczki. Mimo osłabienia między słupkami, drużyna Leadera radziła sobie całkiem nieźle i przez część drugiej odsłony wynik był sprawą otwartą. Z minuty na minutę jednak goście zyskiwali przewagę, a to skutkowało kolejnymi golami. Przez drugie 20. minut, goalkeeper gospodarzy musiał aż 6 razy wyciągać piłkę z siatki. |
Kolporter wygrał 8:1 i dziś ma na koncie 6 punktów. Leader Service w tym sezonie dobrze wystartował, ale teraz zalicza już drugą porażkę z rzędu.