Miejsce spotkania:
Sędziowie:
MVP:
Efektowne 5 minut i...koniec
Po pierwszych pięciu minutach mało kto mógł się spodziewać, że goście tego meczu nie wygrają. Na starcie z Black Mesą wyszli niesamowicie zdeterminowani i wydawało się, że dwoma szybkimi golami oraz efektowną i pełną rozmachy grą „ustawili" sobie spotkanie. Nic bardziej mylnego. Mega ambitni gospodarze nie zrażeni niepowodzeniami z pierwszych minut tego starcia ruszyli do przodu i odrobili straty z nawiązką. Ogromna w tym zasługa Sławka Wilusza, na który oparta była ofensywna gra „czarnych". State Street z potencjałem jakim dysponuje osiąga wyniki dalekie od oczekiwań i jeżeli nic w tej kwestii się nie zmieni, to koniec sezonu może być dla „niebieskich" bardzo przykry...