Mecz piątego Bajeru Miki Kraków z ósmą Americaną obfitował w wiele ciekawych zdarzeń. Pierwsze z nich miało miejsce już na początku spotkania – atak Americany omal nie zakończył się bramką kiedy to strzał Mateusza Barteckiego dobrze obronił Maciej Kozieł. Kilka minut później to gospodarze cieszyli się z gola. Norbert Szczypczyk idealnie dośrodkował do Mateusza Klisia, a ten skutecznie wykończył akcję. Zawodnicy Bajeru nie zamierzali zwalniać tempa i poszli za ciosem. Dwie bramki (samobój i trafienie Romana Szczypczyka) dały im spokojnie prowadzenie 3:0. Od tej pory Krakowianie kontrolowali mecz i nawet gol dla Americany nie zbił ich z tropu. Okres lepszej gry gości przyniósł bramkę na 1:3 - Bartłomiej Zapała wpakował piłkę do siatki, ale to by było na tyle jeśli chodzi o skuteczność ekipy „przyjezdnych". Świetnie grająca defensywa Bajeru rozbijała ataki przeciwnika a groźne kontry zakończyły się trafieniami Norberta Szczypczyka i Marcina Klisia.
Gospodarze pewnie wygrali i z dorobkiem 22 punktów w dalszym ciągu zajmują piątą lokatę. Goście cały czas nie są pewni utrzymania i muszą walczyć o ligowe oczka w kolejnych meczach.