Bramki
Asysty
Wobec porażki MPO przed Aplą otworzyła się wyśmienita szansa na odskoczenie rywalom do walki o awans. Wystarczyło tylko wygrać z BPH... Wynik nie oddaje przebiegu tego meczu. Goście zaprezentowali się nieźle, zwłaszcza w pierwszej połowie i nie zasłużyli na tak dotkliwą porażkę. Od początku spotkanie było dość wyrównane, lecz po pewnym czasie dało się zaobserwować lekką przewagę ekipy Łukasza Grędy. Wynik otworzyli mimo to gospodarze po stałym fragmencie gry. Na odpowiedź pomarańczowych nie trzeba było długo czekać – szybko wyrównali a potem wyszli nawet na prowadzenie. Niestety dla nich, po raz pierwszy i jednocześnie ostatni w tym meczu. Już pod koniec pierwszej połowy do głosu dochodzić zaczął wicelider, który jeszcze przed przerwą wyszedł na prowadzenie a po zmianie stron wyraźnie je powiększył. Kanonadę zakończył na dziewięciu trafieniach. Goście mogli zmniejszyć rozmiary porażki, lecz zmarnowali kilka świetnych sytuacji, jak choćby tę w której Piotr Staroń uderzał tuż obok okienka. Do siatki po ich stronie trafił Maciej Leśniewski, drugie trafienie zakwalifikowane zostało jako samobójcze. W Apli trzy razy bramkarza pokonywał Marcin Pstruś. Po dwa gole zdobyli Marcin Porada oraz Paweł Weresiński, zaś po bramce strzelili Nicola Lamacchia i Karol Suder.