Bramki
Asysty
Atal dwukrotnie nie utrzymuje prowadzenia i dzieli się punktami z KFC
Do spotkania z Atalem zawodnicy KFC przystąpili w wyraźnie okrojonym składzie, na dodatek grając bez zawodników rezerwowych oraz bez bramkarza - jego miejsce zajął gracz z pola Artur Czarnik. Pierwsze minuty należały do Atalu, ale dopiero któraś z kolei akcja pozwoliła wykorzystać zamieszanie w polu karnym KFC i zdobyć otwierającą wynik spotkania bramkę. Kilka minut później przepięknym golem z dystansu popisał się Andrii Pischevskyi i zrobiło się 2:0. W odpowiedzi lewą flanką pomknął Grzegorz Jachyra i równie mocnym strzałem pokonał zaskoczonego bramkarza Atalu. Pierwsza połowa skończyła się wynikiem 2:1 co zapowiadało, że wszystko się jeszcze może w tym meczu wydarzyć. A druga połowa zaczęła się od błyskawicznego trafienia Dawida Kowalczyka na 2:2. Cała druga połowa była bardzo wyrównana, a obie ekipy raz po raz gościły w polu karnym przeciwnika. Na 7 minut przed końcem ponownie na listę strzelców wpisał się Pischevskyi i przed Atalem pojawiło się zadanie utrzymanie korzystnego wyniku do końca spotkania. Nie udało im się to jednak, gdyż bramkarza Atalu pokonał.. bramkarz KFC, wspomniany wcześniej Artur Czarnik, który wychodząc wysoko z bramki pomagał rozgrywać piłkę kolegom. Ostatecznie KFC i Atal dzielą się punktami i z przebiegu gry stwierdzamy, że jest to wynik jak najbardziej zasłużony.