Bramki
Asysty
Brak ,,strzelby’’ nie przeszkodził
Zawodnicy s4e mieli plan, aby zatrzymać rozpędzonego rywala. Widać było już od pierwszych minut, że chcieli go szybko wdrożyć w życie, ale brakowało im zimnej krwi pod bramką Tomka Malinowskiego. Nie mieli problemu z dochodzeniem do okazji strzeleckich, ale ze skutecznością już tak. Co innego Amara, a dokładniej Sławek Morawski, który w nieco ponad kwadrans dwukrotnie wpisał się na listę strzelców. ,,Czarni’’ nie dawali za wygraną i natychmiast złapali kontakt, ale jeszcze przed zejściem do szatni dostali trzeci cios. Lider drugą połowę zaczął z wysokiego ,,C’’ (gol Mariusza Stopy). Sygnał do odrabiania strat próbował dać aktywny i ruchliwy Szymon Żurawiecki, ale ostatnio słowo należało do Krzyśka Michalika, który skutecznie zastąpił nieobecnego lidera klasyfikacji strzelców – Karola Boratyńskiego.