Bez bramkarza…ani rusz!
Ciężkie zadanie w czwartkowy wieczór czekało REN-BET, który zmierzyć musiał się z zajmującym miejsce na podium Rigor Mortis. Co gorsze jednak, bój ten stoczył bez etatowego bramkarza, a miejsce między słupkami zajął Sosin, który mimo kilku dobrych interwencji, wyciągał futbolówkę z siatki raz po raz odbierając zawodnikom w żółtych strojach chęci do gry. Na szczęście dla nich jednak „Sosu” po zmianie stron zdecydował się wrócić do ofensywnych ataków, nękając defensywę przeciwnika. Przyniosło to efekt w postaci pokonania Dyśki i udowodnienia, że wciąż pozostaje w świetnej formie. Jego poczynania nie uchroniły jednak drużyny od wysokiej porażki, która spowodować musiała kolejny bolesny spadek w ligowej tabeli.