Pierwsze minuty starcia wicelidera z drużyną walczącą o ligowy byt pokazały, że nawet będąc zdecydowanym faworytem nie można byc pewnym 3 punktów. Shell wyglądał bardzo niemrawo i dał się zdominowac dobrze operującej piłką drużynie max-meble. Akcje gości napędzał Dominik Rymarczyk, który co chwilę popisywał się wysokimi umiejętnościami technicznymi. Z minuty na minutę do głosu zaczęli dochodzic gospodarze i powinni nawet objąc prowadzenie, ale strzał napastnika w żółtej koszulce zatrzymał się na słupku. W odpowiedzi w słupek trafił również Rymarczyk i w dalszym ciągu na świetlnej tablicy widniał wynik 0:0. Goście swój cel jednak osiągnęli i objęli prowadzenie. Jan Guenther wykorzystał fatalny błąd bramkarza i trafił do pustej bramki. Odpowiedź Shella była jednak natychmiastowa. Wyrównał Dariusz Nowak, a chwilę później było już 2:1, gdy fatalny błąd bramkarza max-meble wykorzystał Łukasz Bąk. Tuż przed przerwą mogło byc 3:1, ale atomowy strzał Nowaka zatrzymał się na poprzeczce. Drugie 20 minut to już pełna dominacja zawodników w żółtych koszulkach. Wyraźnie osłabieni goście nie byli w stanie dotrzymac kroku rozpędzonym gospodarzom . Co prawda na gola Łukasza Ślusarczyka szybko odpowiedział Guenther, ale to było wszystko na co stac było zawodników w czarnych koszulkach. Gdy bramkarz gości - Michał Feret-Guja został wykluczony na 2 minuty Dariusz Nowak golem na 4:2 "zamknął" ten mecz. W samej końcówce napastnik Shella skompletował jeszcze hattrick i ostatecznie max-meble uległy Shellowi 2:5.