Grad goli oglądali kibice zgromadzeni na meczu ósmego w tabeli ProEko z trzecim Especto. Chociaż miejsca ekip w stawce kazały spodziewać się raczej jednostronnego pojedynku, zawodnicy gospodarzy pokazali, że są w stanie grać w piłkę na naprawdę dobrym poziomie. Oglądając mecz z boku ciężko byłoby komukolwiek powiedzieć, która drużyna zajmuje wyższą lokatę. Dominowała w tym meczu gra w środku pola, mało było z obu stron klarownych sytuacji bramkowych. Kiedy już jednak takowe się pojawiały, przeważnie były wykorzystywane. Efektem tego aż jedenaście goli w tym meczu, z których o jednego więcej zdobyła ekipa w czarnych strojach. Do samego końca ostatecznie rozstrzygnięcie było niewiadomą. Nawet w ostatnich minutach najpierw sytuację „sam na sam" strzelając w słupek zmarnował Huszlak a już chwilę potem okazję na wyrównanie mieli zieloni. Mecz skończył się jednak nie po ich myśli. Bramkarza Especto pokonywali: Gas, Gorzkowski (bramkarz!), Skrzyński i Pacanowski (dwa razy). Wspomnianego pana Grzegorza do wyciągania piłki z siatki zmuszali zaś Huszlak, Kozub i Tomasz, zgodnie uzyskując po dwa gole.
Wygrana daje gościom fotel wicelidera, który postarają się utrzymać już do końca rozgrywek. ProEko z kolei musi się skoncentrować na kolejnych spotkaniach i zdobyć w nich tyle punktów, by wystarczyło to do zajęcia szóstego miejsca.