Lider, niemal już pewien awansu grał z ostatnią w tabeli drużyną Visiony. Wynik tego pojedynku był łatwy do przewidzenia, jednak konia z rzędem temu, kto przewidziałby taki a nie inny przebieg meczu. Początek nie zapowiadał żadnych niespodzianek. Daymon zdobył dwa gole i wydawało się, że mecz ma pod kontrolą. Przygotowany dla niego z racji pewnego już (w wypadku nawet remisu) mistrzostwa szampan odliczał ostatnie minuty do otwarcia. Biznes Liga lubi jednak zaskakiwać. Goście grali bowiem dzielnie i rozegrali chyba swoje najlepsze 40 minut w sezonie. Nie przestraszyli się lidera, który z kolei przy stanie 2:0 był już chyba myślami gdzie indziej. Bartosz Pawłowski najpierw zdobył kontaktowego gola a potem strzałem, który z podziwem oglądaliby nawet reprezentanci Polski doprowadził do wyrównania (z 20-25 metrów przymierzył w samo okienko – stadiony świata!) Po wyrównaniu więcej okazji stwarzała sobie nadal Visiona, lecz stracony w samej końcówce gol pozbawił ją nadziei na korzystny wynik. W ekipie gospodarzy do siatki trafiali: Pospuła i dwukrotnie Cyran, który to właśnie golem w końcówce dał trzy punkty Daymonowi.
Takie a nie inne rozstrzygnięcie meczu sprawiło, że wiemy już kto wygra rozgrywki w grupie B II ligi. Visiona w końcówce sezonu gra jednak bardzo dobrze, co mecz z Daymonem tylko potwierdził. Kolejna edycja rozgrywek może należeć do ekipy czerwonych.