Mecze: 8087
Żółte kartki: 2719
Czerwone kartki: 328
Średnia ocena: 4.8888888888889
Mecze: 12157
Żółte kartki: 4854
Czerwone kartki: 461
Średnia ocena: 3.5
W pierwszym meczu tego wieczoru spotkały się drużyny, których niewątpliwie najgroźniejszą bronią jest kontratak. Na prowadzenie dosyć szybko wyszli Korporaci po szybkiej kontrze i sprytnym wykończeniu Makucha. Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać, błąd podczas rozgrywania piłki w defensywie Korporatów wykorzystał Król wyrównując stan spotkania. State Street zmuszony był znacznie częściej rozgrywać piłkę wobec cofniętego rywala i co prawda nie wychodziło to źle, ale pod bramką rywala często brakowało argumentów w postaci ostatniego podania lub skutecznego strzału. Korporaci w okolicach 15-stej minuty ponownie wyszli na prowadzenie po ni to strzale, ni podaniu Artura Gzyla. W drugiej odsłonie State Street ruszyło do odrabiania strat, ale znów wyglądało to jak walenie głową w mur. Z czasem angażowali coraz większą liczbę zawodników do ataku, a to był wymarzony scenariusz dla rywala, który mógł kontratakować. Korporaci do ostatecznego wyniku dołożyli jeszcze 3 trafienia i zasłużenie wygrali to spotkanie 5:1, a więc spokojnie mogą przygotowywać się do kolejnego meczu, który będzie spotkaniem na szczycie z RMF Maxxx. Czy zabójcza broń i tym razem zadziała?