Pojedynek lidera z wiceliderem, rozgrywany równolegle ze spotkaniem na szczycie Ekstraklasy przyniósł niemniej emocji niż to starcie. Kibice co prawda zobaczyli nieco mniej bramek, lecz i dysproporcje między ekipami były dużo mniejsze. Przed meczem większość pytanych typowała, iż spotkanie rozstrzygnie się jednym golem. I faktycznie, przypuszczenia te znalazły potwierdzenie na murawie, choć przez większą część meczu wydawało się, iż gol ten będzie trafieniem na 1:0. Obie strony stwarzały bowiem sytuacje lecz albo ratowało je szczęście (jak J&J przy poprzeczce po strzale Kubasa) albo dobrze po obu stronach dysponowani bramkarze. Końcówka wynagrodziła za to kibicom brak goli. Najpierw bramkę zdobył Bogdan Kaszuba ze Skotnik. To skłoniło gospodarzy do odważniejszej gry, czego efektem było wyrównanie. Chwilę potem karę indywidualną otrzymał Dziedzic. Żółci wytrzymali w osłabieniu bez straty gola i pod koniec pokusili się jeszcze o parę rajdów, z których jeden dał im wygraną. W ich szeregach trafiali Napora i Świąder. Po ostatnim gwizdku ręce w górę w geście triumfu wznosili zawodnicy ze Skawiny. Ich przewaga na dwie kolejki przed końcem sezonu wynosi już cztery punkty. J&J będzie się więc musiał sporo natrudzić aby ją odrobić. Przede wszystkim będzie zaś musiał liczyć na potknięcie swojego hitowego rywala, jednak z taką jego grą szanse na to są nikłe.