Spotkanie od pierwszych minut było bardzo zacięte i wyrównane. Mało w nim było klarownych sytuacji bramkowych. Już jedna z pierwszych przyniosła jednak prowadzenie Vsoftowi. Gola zdobył Kiermasz. REN–BETu to mimo wszystko nie podłamało i już po chwili oglądaliśmy strzał jednego z jego zawodników w słupek. I kto wie, jak by się to wszystko potoczyło, gdyby chwilę później po asyście Grzywy piłki do siatki nie skierował Czyżowski... mimo iż goście walczyli, nie udawało im się odrabiać strat, bowiem ich akcje kończyły się zwykle na wybiciu przez obrońców. Wybicia te z kolei uruchamiały szybkie kontry, z których padały gole. I tak, nim sędzia gwizdnął po raz ostatni, z trafień cieszyli się: ponownie Czyżowski, Orszulak i Kiermasz. Granatowi jednak i swojego gola ostatecznie się doczekali, tyle że był to... samobój.
REN-BET nie pokusił się o niespodziankę i pozwolił Vsoftowi na zgarnięcie pełnej puli. Puli, która dała mu drugie miejsce w tabeli.