Tuż po pasjonującym pojedynku A.S.A z Centroclimą przyszło nam oglądać kolejne bardzo emocjonujące spotkanie. Tym razem ósme w tabeli Komputeo mierzyło się z pozostającym bez punktów zespołem InterCars. Podobnie jak w poprzednim meczu spotkanie rozpoczęło się od dość wyraźnej przewagi gości, którzy od początku mocno nacisnęli na przeciwnika i szybko objęli prowadzenie. Po pewnym czasie gra zrobiła się jednak nieco bardziej wyrównana i gospodarze stworzyli sobie kilka wyśmienitych sytuacji do strzelenia bramki, z których najlepszą zmarnował Piotr Kapusta, trafiając w słupek. Zamiast 1:1 było za to już 2:0 dla pomarańczowych, po bramce bezpośrednio z rzutu wolnego. Do głosu dochodzili jednak coraz bardziej czerwoni, co jeszcze przed przerwą pozwoliło im zdobyć dwa gole i doprowadzić do remisu.
Tuż po zmianie stron wyszli oni nawet na prowadzenie. Druga odsłona w ich wykonaniu wyglądała znacznie lepiej niż pierwsza; starali się dominować i nie dopuszczać przeciwnika we własne pole karne. Goście jednak nie mieli respektu dla czołowej ekipy poprzedniego sezonu i wciąż zdobywali bramki. Pasjonujący festiwal „gol za gol" zakończył się ostatecznie remisem, dzięki wyrównującemu golowi pomarańczowych w samej końcówce. Patrząc z perspektywy pełnych 40 minut jest to rezultat ze wszech miar sprawiedliwy. W drużynie gospodarzy dwie bramki zdobył Marcin Domoń. Podobnym osiągnięciem pochwalić się może również wspomniany Kapusta. Piąty gol był zaś dziełem Konrada Lewińskiego. Dla Komputeo zaś bramki strzelali Jarosław Tkaczyk, Paweł Wąs, Łukasz Wietecha oraz Adrian Surówka (2)
Remis w tym meczu, choć sprawiedliwy, niewiele tak naprawdę którejkolwiek ekipie daje. Goście nieznacznie zbliżyli się do Especto i ProEko, które przegrały swoje /mecze. InterCars z kolei zdobyło swój pierwszy punkt, który stanie się może bodźcem do rozpoczęcia pogoni za resztą stawki.