Lider nie dał szans drużynie gospodarzy i pewnie zwyciężył, choć do przerwy prowadził tylko 1:0 po strzale Mirosława Mikołajczyka. Beniaminkowi , powracającemu do elity po roku nieobecności nie sprzyjało jednak szczęście. Nie wykorzystał on paru dogodnych sytuacji, dodatkowo, po jednym ze strzałów piłka zatrzymała się na poprzeczce.
Jeszcze więcej pecha mieli piłkarze gospodarzy po przerwie. Po sprawnej akcji całej ekipy przed pustą bramką stanął Damian Korfel, lecz w sobie tylko znany sposób nie trafił do siatki. Trafił za to po raz drugi Art-Gum – tym razem po uderzeniu Dariusza Gębali. Ten gol sprawił, że rywale musieli ruszyć do jeszcze żywszego odrabiania strat. Niestety, nie wykorzystywali kolejnych sytuacji i kiedy piłkę w bramce umieścił Piotr Konieczny jasne się stało, że lider zgarnie w tym meczu trzy punkty.
Porażka Auto-Gumu w bezpośrednim pojedynku z liderem oznacza, że ten ma już nad swoim przeciwnikiem aż sześć punktów przewagi. Gospodarze będą musieli wspiąć się na wyżyny, chcąc odrobić aż tak dużą stratę.