Każda passa ma swój koniec. Także i nieprzerwana od pierwszego meczu w Biznes Lidze seria zwycięstw SPOiW musiała się kiedyś skończyć. Stało się to po 22 (!) kolejnych wygranych zielonych a drużyną, która wreszcie ich powstrzymała było Przedszkole. Drużyna ta bardzo dobrze prezentowała się w pierwszych meczach sezonu i w opinii niektórych faktycznie walczyć mogła o awans. Jednak jej zwycięstwo nad dominatorami z Sielca jest mimo wszystko nie lada sensacją. Wyręczyć czołowego snajpera ligi Roberta Banaszka w tym meczu próbowali Patryk Klepacz, Przemysław Antos i Tomasz Armatys, ale żaden z nich nie był w stanie pokonać golkipera rywali więcej niż raz. Po przeciwnej stronie boiska szalał za to Grzegorz Ottawa, strzelec dwóch bramek. Wrótrowali mu Grzegorz Rogóż oraz Tomasz Data. Dzięki trafieniom tych zawodników ręce w geście triumfu wznosić mogli gospodarze. Nie mogą jednak oni osiadać na laurach. Wygrana z tak silnym przeciwnikiem na pewno smakuje szczególnie, lecz był to tylko jeden z osiemnastu pojedynków w drodze do ekstraklasy. Punkty stracić można jeszcze w wielu, wielu spotkaniach... Sielec z kolei dzięki tej porażce paradoksalnie zyskuje, wie bowiem, że musi pracować nad kolektywem. Pierwszy człon nazwy - „Spółdzielnia" wszak zobowiązuje.