Miejsce spotkania:
Sędziowie:
MVP:

Nie na darmo gospodarze ostatniego pojedynku wieczoru przyjęli nazwę Sparta. Ich waleczność od pierwszej minuty rzucała się bowiem w oczy. Nieprawdopodobną zawziętość w grze przeciwstawiali oni ograniu zielonych, którzy pomimo młodego stosunkowo wieku mają już w Biznes Lidze spore doświadczenie. Sporo sytuacji i bardzo wysokie tempo gry było więc w tym meczu rzeczą oczywistą.
Sparta jako pierwsza stworzyła sobie niebezpieczną sytuację. Sebastian Oleksy popisał się świetnym wyjściem ze środka. Chwilę potem odpowiedzieć próbował występujący w barwach Miki Kuba Wróbel i przyznać trzeba, że gdyby nie rozpaczliwa interwencja obrońcy, prawdopodobnie byłaby to odpowiedź bramkowa. Z lepszych okazji w pierwszej połowie wymienić można jeszcze chociażby strzał Marcina Meusa, który minął jednak bramkę. Nie minęła jej już za to uderzona przez Czesława Kowalskiego z rzutu wolnego piłka, dając tym samym gospodarzom prowadzenie na sekundy przed przerwą.
Spartanie zdawali się wiedzieć, że mecz na pewno nie zakończy się wynikiem 1:0. Nadal starali się nacierać, ale i Bajer Miki chciał ze wszystkich sił odrobić stratę. Po dwudziestu minutach walki, w trakcie których obejrzeliśmy aż pięć goli i niezliczoną ilość parad bramkarzy ręce w geście triumfu wznosić mógł jednak debiutant. Sebastian Oleksy, Maciej Kudej oraz Kamil Tympalski swoimi golami zapewnili bowiem gospodarzom wygraną. Zieloni odpowiedzieć zdołali tylko trafieniami Kuby Wróbla.
Postawa Sparty jako debiutanta jest jedną z największych niespodzianek in plus tego sezonu Biznes Ligi. Panowie spisują się, jak na zespół złożony praktycznie bez treningów wręcz wybornie. Bajer Miki z kolei słabo zaczyna sezon i musi prędko coś w swoich szeregach zmienić, jeżeli chce zdobyć w końcu punkty.