Blisko niespodzianki
Drużyna IP GBSC zaczęło spotkanie bez jednego zawodnika w polu i nie mogli liczyć na żadne zmiany w przypadku np. kontuzji. Natomiast gospodarze zjawili się z dwoma 6 osobowymi składami którymi bez problemu powinni wygrać z osłabionym rywalem. Nikt się nie spodziewał za to tak emocjonującego spotkania które nam urządzili zawodnicy obu ekip. Wynik otworzyli goście już 1 minucie meczu po błędzie obrony piłę z metra do siatki wpakował Pedro Goncalves. Taki początek tylko zdenerwował lidera i po zaledwie 7 minutach gry mieliśmy już wynik 3:2. Do końca pierwszej części gry Accenture zaaplikowało rywalom jeszcze 2 gole i z sporą zaliczką zaczynało drugą część gry. Tą znowu lepiej zaczęli gracze IP GBSC i po bramce bezpośrednio z rzutu rożnego odzyskali nadzieję na dobry wynik w tym meczu. Przełomowym momentem meczu mogła być bramka strzelona przez Cristovao Assisa na 6:3 po której zawodnik ściągnął koszulkę za co został ukarany żółtą kartą i musiał opuścić boisko na 2 minuty. Swoją szansę świetnie wykorzystali goście odrabiając szybko 2 bramki i łapiąc kontakt z rywalem. Na więcej niestety już nie starczyło sił a rywale w końcówce podwyższyli jeszcze wynik na 7:5. Pomimo osłabienia gracze IP GBSC pokazali wole walki i nie poddali się tylko do końca walczyli o dobry rezultat i niewiele im zabrakło żeby zrobić niespodziankę. Jeśli chodzi o drużynę Accenture to o ile ich ofensywa spisuję się dobrze o tyle nad obroną przed awansem do ligi wyżej musze jeszcze popracować.