Mecze: 2531
Żółte kartki: 888
Czerwone kartki: 99
Średnia ocena: 4
Połowa to za mało…
Bez większego respektu do meczu z faworyzowanym Sław-Montem przystąpili zamykający tabelę Wolves. Gracze w czerwonych koszulkach nieoczekiwanie już po pięciu minutach wyszli na prowadzenie po golu Emila Wikło. Pomimo ambitnej walki o odrobienie poniesionych strat ofensywni zawodnicy „Seledynowych” nie potrafili w premierowej odsłonie pokonać świetnie spisującego się Tomaszewskiego. Po przerwie zespół Sławomira Barasza błyskawicznie wręcz dopiął swego i najpierw wyrównał po skutecznym wykończeniu Adriana Patera, a potem zapewnił sobie przewagę po bramce Krzysztofa Maja. Kiedy wydawało się, że kolejne gole faworyta są tylko kwestią czasu do siatki trafił Kowalski, co zapowiadało ogromne emocje do końcowego gwizdka. Ostatnie słowo należało jednak do Sław-Montu, który za sprawą kapitalnie spisującego się gracza meczu Krzysztofa Maja zapewnił sobie bezcenne trzy punkty i dzięki potknięciom uciekających Limbudu i Consorfrut Polska dołączył do ścisłej czołówki.