Spore kłopoty miał Rigor, trzecia drużyna tabeli w starciu z Motorolą. Nie potrafił od początku narzucić swojego tempa gry, co zaowocowało szybko straconym golem. Szczęśliwym strzelcem w ekipie czarnych okazał się Michał Smęder. Spotkanie było bardzo zacięte. Szansę na podwyższenie prowadzenia gospodarzy miał Bartłomiej Cekuś, lecz parokrotnie zabrakło mu zimnej krwi. Pomarańczowym udało się za to w końcu wyrównać – uczynił to Mateusz Ostachowski. Nadal jednak nie byli oni w stanie przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę. Ba, w końcówce pierwszej połowy Rigor powinien nawet przegrywać, ale fatalnym brakiem skuteczności raz po raz popisywali się napastnicy Motoroli.
Krótko po rozpoczęciu drugiej połowy goście zdobyli swoją drugą bramkę. Mimo to, wciąż grało się im ciężko. Dość nieoczekiwanie w takiej sytuacji wyszli jednak na dwubramkowe prowadzenie, którego, jak się potem okazało, nie oddali już do końca meczu. Co prawda gospodarze zdołali strzelić po raz drugi (ponownie uczynił to Smęder), lecz na więcej zabrakło im już czasu. Ostatecznie ulegli więc wyżej notowanemu przeciwnikowi 2:3 i mogą tylko żałować niewykorzystanych, zwłaszcza w pierwszej połowie, sytuacji. Oprócz Ostachowskiego, dwa gole dla Rigor zdobył jeszcze niezawodny Bartosz Łabęcki.