W meczu ligowych sąsiadów górą okazała się być ekipa gospodarzy. O wyniku przesądziły szybko zdobyte przez BPH trzy gole, które niejako ustawiły pojedynek. Zmuszony do odrabiania strat team czarnych początkowo nienajlepiej radził sobie z tym zadaniem. Sporo było chaosu, niedokładnych zagrań i zmarnowanych okazji. Przed zmianą stron nie przyniosło to drużynie Michała Duraka żadnych goli. Dość szybko po rozpoczęciu drugiej połowy udało się im jednak trafić do siatki dwukrotnie, co uczyniło spotkanie niezwykle ciekawym. Pomarańczowi chcieli zdobyć czwartą bramkę, która wniosłaby w ich poczynania trochę spokoju, Ernst zaś ze wszystkich sił starał się wyrównać. Plan zrealizować udało się tym pierwszym, lecz spokój nie zagościł w ich szeregach na długo. Już po chwili bowiem sędzia podyktował rzut karny dla gości za zagranie ręką, który ci pewnie zamienili na gola. Niestety dla nich, w samej końcówce nadzieje odebrał im niezawodny Łukasz Gręda i jasnym się stało, iż to BPH zakończy mecz z kompletem punktów.