Merite przystępowało do tego meczu pod dużą presją. Przy niekorzystnych rozstrzygnięciach pozostałych spotkań i porażce białych w meczu z liderem, kwestia utrzymania tego zespołu mocno się bowiem komplikowała. Jak się okazało, sprawdził się niestety czarny scenariusz. Elektrownia, grając na dużym luzie, mimo wszystko wysoko pokonała ekipę gości, pokazując swoją dominację zwłaszcza w drugiej połowie. Przed zmianą stron spotkanie było bowiem, o dziwo, dość wyrównane. Dwukrotnie żółci wychodzili na prowadzenie i dwukrotnie je, na skutek własnych błędów, tracili. Remis był po dwudziestu minutach gry wynikiem bardzo sprawiedliwym i w pełni oddającym przebieg boiskowych wydarzeń. Merite imponowało determinacją, lecz w ostatecznym rozrachunku nawet to nie pozwoliło temu zespołowi na zdobycie kompletu punktów. Jedno ze swoich trafień zdobyli oni po golu samobójczym, drugie zaś było dziełem Rafała Serafina. Po przeciwnej stronie boiska na listę strzelców wpisali się Marek Świąder (1 gol), Bartłomiej Baliga (1), Mariusz Napora (1) i tradycyjnie najskuteczniejszy, Tomasz Grajny (5 bramek).