Mecz drużyn, które w tabeli przed tą kolejką dzieliło ledwie osiem punktów zapowiadał się jako dość zacięte starcie. Niestety, już pierwsze minuty pokazały, że tego wieczoru niebiescy nie znajdą sposobu na spadkowicza z Ekstraklasy. Świetnie spisywała się ofensywa czerwonych, co szybko zaowocowało golem na 1:0 autorstwa Kamila Białko. Ten właśnie zawodnik, wraz z Łukaszem Góreckim oraz Dawidem Przybytkiem stanowił śmiertelną broń Lorenza. Broń, która już przed przerwą dała mu siedmiobramkowe prowadzenie. Niebiescy próbowali atakować, przez dłuższe fragmenty pierwszej połowy nawet przeważali, lecz nie udało im się tego wykorzystać. Niebezpiecznie z dystansu uderzał Filip Zięba, sztuki zaskoczenia bramkarza strzałem zza pola karnego próbował też Jakub Zięba, piłki partnerom nieźle wykładał Bogusław Pieron, ale wszystko to nie przynosiło oczekiwanego efektu. Po prostu, na tak dysponowanych gości nie było tego wieczoru siły. W drugiej połowie dołożyli oni do swego dorobku jeszcze cztery trafienia, choć mogło być ich więcej, gdyby lepszą skutecznością wykazywał się Białko. Mimo wszystko i tak może on być chyba zadowolony: zdobył aż pięć bramek, notując dodatkowo dwie asysty. Dwa gole strzelili Dawid Przybytek i Łukasz Górecki a po jednym Maciej Rajtar oraz Krzysztof Archamowicz.