Pierwsze z trzech tego wieczoru spotkań, które zakończyło się wynikiem 4:5 zapowiadało się na bardzo wyrównane i takim też było w istocie. Co prawda niżej w tabeli znajdowała się drużyna gości, lecz po nienajlepszej pierwszej części sezonu pałali oni żądzą rewanżu. Kiedy po kilku minutach gry zmuszeni byli wyciągać piłkę z siatki wydawało się jednak, że znów będą musieli uznać wyższość przeciwnika. Nic bardziej mylnego: A.S.A zamiast się podłamać, ruszyła do wściekłych ataków, co bardzo szybko dało jej nie tylko wyrównującego gola, ale i prowadzenie 2:1, które utrzymało się do zmiany stron. Po niej kibice oglądać mogli kolejne bramki: na 3:1 strzelił Matera, by po chwili zieloni odpowiedzieli kontaktowym trafieniem. Z każdą minutą drugiej połowy tempo meczu rosło. Widać było, że obu ekipom bardzo zależy na zwycięstwie, co objawiało się w nieustannych atakach jednych i drugich. W parze z owymi atakami szły również gole. Ostatecznie, po wielu emocjach, skończyło się na 5:4 dla granatowych, którzy wygrali po raz drugi w trakcie swojej przygody z Ekstrakalsą. Głównym architektem sukcesu był Paweł Matera, który nie tylko trafiał trzykrotnie, ale i dzielił i rządził w środku pola. Wtórowali mu Andrzej Rozmus i Aleksander Lipiński, którzy do końcowego wyniku dołożyli po jednej bramce. Dla ProEko strzelali zaś Mieszko Pacanowski, Kamil Farima i Marcin Konopek, zdobywca dwóch goli.