Bardzo emocjonujące i wyrównane zawody oglądaliśmy w meczu numer dwa w którym Dragon podejmował Kambud. Od początku gra nabrała nam rumieńców. Toczyła się ona głównie w środku pola- jednak nie brakowało sytuacji. Bramkarze mieli pełne ręce roboty, nękani byli raz za razem groźnymi uderzeniami zawodników przeciwników. Wynik 3:3 do końca pierwszej połowy był tylko dobrym wprowadzeniem do drugiej części. Dwie szybkie bramki Dragona strzelone przez Macieja Maronę i Zbigniewa Olesińskiego , pozwoliły myśleć spokojnie gospodarzom tego pojedynku o trzech oczkach. Wtedy jednak do roboty wzięli się goście. Kambud, coraz śmielej przedostawał się w pole karne przeciwników. W wyniku czego Rafał Ochoński skomplementował hattricka. Gwizdek sędziego skończył zawody na stanie 5:4 dla Dragonu. Myślę że, brawa należą się dla obu zespołów. Stworzyli oni naprawdę dobre widowisko.