Hit kolejki był meczem, na który wszyscy długo czekali. Trzeba przyznać, że nie zawiódł on oczekiwań. Oglądaliśmy zacięte i interesujące spotkanie, w którym nie brakowało niekonwencjonalnych zagrań i efektownych bramek. Szczególnej urody było zwłaszcza otwierające wynik trafienie Roberta Radziszewskiego, który z lewej strony boiska uderzył w okienko bramki białych. Mecz rozpoczął się zatem wręcz idealnie dla dotychczasowego lidera. Z czasem jednak pozwalał on zapuszczać się gospodarzom coraz bardziej na własną połowę, czego efektem było wyrównanie po trafieniu Jakuba Żurka. Wynikiem 1:1 zakończyła się pierwsza połowa i wiele wskazywało na to, że w ostatecznym rozrachunku drużyny mogą rzeczywiście podzielić się punktami. Po zmianie stron na 2:1 udało się jednak strzelić białym. Po tym trafieniu zamurowali oni dostęp do własnej bramki i bronili korzystnego dla nich wyniku, jednocześnie czyhając na kontry. Elektrownia nie mogła nijak przełamać się i wyrównać, a kiedy w końcówce rzuciła wszystkie siły do ataku, los pokarał ją zabójczą kontrą, która przekreśliła szanse żółtych na sukces. Ostatecznie więc, po trafieniach wspomnianego Żurka, Marka Kozy i Tomasza Wolaka biali wygrali i wskoczyli na drugie miejsce.