Kończące kolejkę spotkanie pomiędzy Kraków Airport Taxi a Rigor Mortis, dość nieoczekiwanie przyniosło nam bardzo dużą dawkę emocji. Od pierwszej minuty toczone w szybkim tempie mogło podobać się kibicom. Goście, skazywani na pożarcie stawiali bardzo dzielny opór wyżej notowanemu przeciwnikowi. Bardzo długo skutecznie bronili się przed atakami białych, samemu przeprowadzając groźne kontry. Mimo straty bramki i stanu 1:0 nie podłamali się i nadal, konsekwentnie realizowali omawianą widocznie wcześniej taktykę. To przyniosło skutek: mająca kłopoty z upilnowaniem Bartosza Łabęckiego defensywa gospodarzy przysnęła i w efekcie stan meczu się wyrównał. Pomimo optycznej przewagi Kraków Airport Taxi, wynik do przerwy nie uległ już zmianie. Druga połowa także upływała pod znakiem ataków trzeciego zespołu tabeli, z którymi dobrze radziła sobie obrona Rigoru. Ze skóry wychodził golkiper pomarańczowych, parokrotnie broniąc w sytuacjach wręcz beznadziejnych. Mimo to w końcu skapitulował. Strzelona w samej końcówce przez białych bramka sprawiła, że goście, nie mając nic do stracenia, rzucili się do ataku. Niestety, chaotyczne i nerwowe próby nie przyniosły rezultatu i w efekcie, pomimo bardzo dzielnej postawy pomarańczowi uznać musieli wyższość gospodarzy, z pewnością czując jednak ogromny niedosyt.