Przed meczem wydawało się, że Kolporter może pokusić się o zwycięstwo w starciu z Art Black, które nadal musi martwić się o utrzymanie. Pierwsze minuty dość szybko potwierdziły te przypuszczenia. Kilka składnych akcji pomarańczowych dało im dwubramkowe prowadzenie, które powinno nawet być wyższe. Bardzo dobrze dysponowani goście nie pozwalali na wiele czarnym, którzy w tym sezonie nijak nie mogą odnaleźć formy z poprzednich rozgrywek. Na przerwę Kolporter schodził więc z bezpiecznym 2:0 i wydawało się, że niewiele już może się zmienić. Zmiana stron przyniosła jednak również zmianę oblicza gry. Inicjatywę przejął Art Black i wykorzystujac nieporozumienia w obronie pomarańczowych najpierw strzelił kontaktowego gola a potem wyrównał. Goście, zdając sobie sprawę że trzy oczka wymykają im się z rąk ruszyli do ataków, lecz nie byli już w stanie niczego zmienić. Czarni również nie potrafili znaleźć sposobu na rywala i w efekcie obie strony zadowolić musiały się remisem, który tak naprawdę nie cieszy ani jednych ani drugich. Dla gospodarzy trafiał dwukrotnie Łukasz Olszewski, zaś dla rywali po bramce zanotowali Marek Ropka i Marcin Fic.