W pierwszym spotkaniu tego wieczoru zmierzyły się drużyny Sparta kontra Teva. Gospodarze mieli problem z frekwencją i wystąpili w bardzo osłabionym składzie, cały mecz rozegrali pięcioma zawodnikami. Pomimo to przewaga gości nie była tak widoczna na boisku, ale udało im się wyjść na prowadzenie w siódmej minucie po strzale z głowy Łukasza Banaśkiewicza. Gospodarze przeprowadzają kilka groźnych akcji, ale nie wykorzystują swojej szansy w pierwszej połowie i tracą kolejnego gola strzelonego przez Ryszarda Lewczuka. Druga część gry to bardzo mocny pressing Spartan, nawet bramkarz wychodził wysoko przed swoje pole karne żeby wyrównać szanse. Tym sposobem udaje się strzelić gola dającego nadzieję, strzelcem jest Jacek Tympalski. Ale niebiescy nie popełnili więcej tego samego błędu i nie pozwolili strzelić sobie kolejnego gola przez tak liczebnie osłabiony zespół.