Jeżeli ktoś liczył na kolejne zacięte spotkanie w tej lidze, to mecz iCaru III z BPH z pewnością go roczarował. Młodzi zawodnicy gospodarzy od samego początku narzucli rywalowi swój styl gry i nawet przez moment ich zwycięstwo nie było zagrożone. Gra oparta na dużej liczbie kontaków z piłką była nie tylko ładna dla oka, ale także przyniosła wymierny skutek w postaci strzelonych goli oraz stworzonych okazji bramkowych. Pełne rozmachu akcje siały spustoszenie w obronie BPH, która nie potrafiła sobie poradzic z wszechstronnością zawodników i Caru. Prym w drużynie gospodarzy wiedli Marcin Bryndza i Marek Mazurek, którzy nie tylko strzelali i asystowali, ale także kilka razy popisali się efektownymi dryblingami, dobijając w ten sposób już mocno zdenerwowanych zawodników gości. Powodów do zdenerwowania było zdecydowanie więcej, bo jak już udało się oszukac defensywę rywali to na przeszkodzie stawał świetnie dysponowany tego dnia Kamil Kania i wybijał gościom z głowy marzenia o podreperowaniu swojego dorobku bramkowego. Ostatecznie iCar III wygrał 7:1 i pokazał, że będzie się w tej lidze liczył.