Jako ostatnie zagrały BPH i Especto. Skazywani w tym sezonie na pożarcie pomarańczowi póki co radzą sobie bardzo dzielnie i jak na razie bliżej im do podium niż spadku. Odmienne nastroje panują za to w obozie czarnych. Ci, przed meczem mieli na koncie ledwie punkt i musieli wziąć się w garść by powalczyć o coś więcej niż tylko pozostanie na tym szczeblu rozgrywek.
Bankowcy rozpoczęli spotkanie 'z wysokiego C'. Już w pierwszej akcji spotkania zdobyli bramkę dającą prowadzenie. Adam Grudzień z półwoleja uderzył w taki sposób, że piłka zanim wpadła do siatki, zdążyła odbić się jeszcze od słupka. Gracze Especto posiadali przewagę w posiadaniu piłki, zamknęli przeciwników w hokejowym zamku. Jednak bankowcy bardzo dobrze radzili sobie w obronie i raz po raz wyprowadzali kontry. Wielkie brawa należą się bramkarzowi Banku BPH, ponieważ wielokrotnie swoimi paradami ratował swoją drużynę przed utratą oczek. W wyniku tak wyśmienitej dyspozycji bramkarza gospodarzy, Especto zdobyli tylko jedną bramkę. Natomiast grający z kontry gospodarze dołożyli jeszcze trzy. Tym sposobem odnotowano wynik końcowy 4:1 na korzyść drużyny Banku BPH.