Ciężkie jest życie... drużyn, które mają kłopoty kadrowe, a z takimi od pewnego czasu boryka się Motorola. Nie inaczej było w meczu "światecznej" kolejki przeciwko wymagającemu rywalowi, jakim jest Ernst&Young. Grający przez pierwsze minuty w "piątkę" reprezentanci Motoroli bardzo szybko znaleźli się w odwrocie. Akcje napędzane przez ruchliwych zawodników Ernst&Young siały popłoch w szeregach rywala, a każda strata Motoroli pachniała golem. Ostre strzelanie rozpoczął nie kto inny, jak lider "czarnych" Michał Durak, a dalej poszło już z górki. W pierwszej odsłonie licznik zatrzymał się na 7 trafieniach. "Niebiescy" odpowiedzieli w jednym golem, chwilę po tym gdy do zespołu dołączył szósty zawodnik. Druga połowa jeszcze bardziej uwidoczniła przewagę Ernst&Young, który nie zamierzał stosować taryfy ulgowej dla osłabionego rywala. Kolejne 13 goli dało bardzo wysokie zwycięstwo graczom w czarnych strojach. Motoroli na pocieszenie pozostały, jeszcze dwa strzelone gole. Ojcami zwycięstwa w szeregach Ernst&Young zostali tradycyjnie: Michał Durak, Dawid Godula i Maciej Zębala. Swoją robotę wykonał też Paweł Iwachow, ale słowa pochwały należą się wszystkim zawodnikom Ernst&Young. Co prawda przeciwnik był osłabiony, ale nawet zranionego rywala trzeba umieć dobić, a to bezlitośnie w tym spotkaniu zrobiła aktualnie piąta drużyna w tabeli I Ligi A.