O pierwszej połowie spotkania można powiedzieć tylko tyle, że się odbyła. W grze obu zespołów było sporo nerwowości, a strzałów na bramkę przeciwnika było jak na lekarstwo. Na uwagę zasługują tylko dwie sytuacje. W pierwszej Tomasz Niedojad uderzył prosto w bramkarza, a w drugiej Radosław Sołowiej po rozegraniu rzutu z autu trafił tylko w słupek. Druga odsłona spotkania była ciekawsza – przede wszystkim oglądaliśmy bramki. Już na kilka chwil po rozpoczęciu drogę do siatki VSoftu znalazł Tadeusz Pytarczyk. Lider starał się szybko odpowiedzieć, ale dwukrotne próby Jakuba Kielara okazały się nieskuteczne. Na domiar złego fatalny błąd popełnił Michał Chmielnik, co skrzętnie wykorzystał Wojciech Suder. Sygnał do odrabiania strat dał Tomasz Niedojad, uderzając mocno i celnie. Do remisu, w niecodziennych okolicznościach, doprowadził Radomir Sołowij. Piłka po jego dośrodkowaniu z połowy boiska zaskoczyła Piotra Kursę i wylądowała w siatce. Ostatecznie oba zespoły musiały zadowolić się „punkcikiem”.