Po dobrym, ale przegranym meczu z Tauronem Ericpol liczył na komplet punktów w starciu z Extend Vision i od początku zaznaczyła się ich przewaga. Dobrze ustawieni w obronie gospodarze liczyli na szybkie kontry i raz na jakiś czas starali się niepokoić bramkarza gości. Pierwsza połowa to głównie walka o dominację w środku pola, mało było dobrych okazji do strzelenia gola. Po przerwie mecz stał się bardziej otwarty, obie drużyny większą uwagę zaczęły zwracać na to żeby coś strzelić. Na słowa uznania zasługują bramkarze obu ekip, którzy byli prawdziwymi liderami swoich drużyn. W końcówce zarysowała się przewaga gości. Raz po raz wpadali w pole karne Extend Vision, ale to ewidentnie nie był ich dzień. Na ich drodze albo stawał bramkarz, albo słupek, albo nawet zawodnik własnej drużyny. Niewykorzystane sytuacje mogły zemścić się w ostatniej minucie kiedy to zawodnik gospodarzy stanął oko w oko z Tomaszem Chochołkiem, ale wystraszył się chyba dobrze dysponowanego goalkeepera gości i trafił prosto w jego nogi. Ostatecznie mecz zakończył się sprawiedliwym 0:0.