Amway bez wielkiego animuszu rozpoczął spotkanie z TESCO i zanim dobrze zaznajomił się z rywalem był już na dwubramkowym debecie. Do siatki trafili Zachara i Rak. Gospodarze od pierwszych minut imponowali determinacją i wolą walki, co było sporym zaskoczeniem dla zdezorientowanych gości. Po okresie ewidentnego szoku do głosu zaczęli dochodzic goście, i jak zwykle największe zagrożenie stwarzał niezawodny duet: Wyroba - Dolański. Ten drugi dośc często decydował się na uderzenia z dystansu, ale świetnie w bramce TESCO spisywał się Marcin Łukasiewicz. Kontaktowe trafienie zanotował Maciej Niec, a chwilę później do remisu doprowadził Dolański. Druga połowa zapowiadała się pasjonująco i w istocie taka była. Lepiej zaczęli ją goście, którzy po kolejnym golu Niecia wyszli na prowadzenie. Gdy wydawało się, że wszystko wraca do normy i faworyzowani goście zaczną strzelac kolejne gole do remisu doprowadził Dawid Cierpioł. Chwilę później akcję meczu przeprowadził Rak, który zabawił się w polu karnym z obrońcami rywala i zrobiło się 4:3 dla TESCO. Pomimo fenomenalnej postawie bramkarza gospodarzy nie udało im się jednak ograc wicelidera. Niezawodny Dolański po "ping-pongu" w polu karnym wyrównał stan meczu i ostatecznie obie drużyny podzieliły się punktami.