Po wysokiej porażce z Krak-Akcesoria tym razem przyszło ekipie Lumesse przyjąć 5 goli od Capgemini. Od pierwszego gwizdka sędziego do zdecydowanych ataków ruszyli gospodarze i za sprawą Mateusza Skotniczego wyszli na prowadzenie. Kolejne minuty upłynęły nam pod znakiem spokojniej gry Capgemini, aż wreszcie świetną akcję wykończył Szymon Stachura i zrobiło się 2:0. Taki stan rzeczy utrzymał się do przerwy, choć gospodarze mieli jeszcze co najmniej dwie stuprocentowe okazje do podwyższenia prowadzenia. W drugiej odsłonie obraz gry się nie zmienił, cały czas zdecydowanie przeważało Capgemini, które jednak raziło nieskutecznością. Gra zawodników w białych strojach mogła podobać się zgromadzonym kibicom, dużo było szybkiej gry na małej powierzchni oraz nagłego przyspieszania akcji. W końcówce 3 zabójcze ciosy zadali faworyzowani gospodarze i bez najmniejszych problemów pokonali Lumesse 5:0.