Dużą niespodziankę sprawili gracze Rigor Mortis pokonując bardzo wysoko liderującą ekipę Bank BPH. Pierwsza część spotkania nie zapowiadała takiego obrotu sytuacji. Na początku dwóch korzystnych sytuacji nie wykorzystali Goście z czego sprytnie skorzystał Maciej Leśniewski otwierając wynik spotkania na korzyść Banku BPH. Szybko odpowiedział jednak Mateusz Ostachowski popisując się strzałem z dystansu wprost w okienko bramki. Kolejne oczko dla Gospodarzy dopisał Paweł Podsiadło uderzając po długim słupku. Druga bomba z dystansu tym razem Hakon Lundblad Naesheim była przyczyną wyrównania, ale nie czekaliśmy długo nim drugi raz pewnie wpisał się na listę strzelców stając się tym samym bohaterem pierwszej części. W porównaniu druga odsłona była jak „niebo i ziemia”. Pełną kontrolę zdobyli gracze Rigor Mortis. Praktycznie każdy strzał, każda kontra oraz każda akcja miała finał w bramce przeciwnika. W końcu oglądaliśmy taką ekipę jak w sezonie wcześniej – waleczną oraz skuteczną. Do wyczynów Hakon Lundblad Naesheim przyłączył się bardzo aktywny Jakub Rybicki oraz Piotr Sterkowicz. W rezultacie aż 11 bramek (!) w drugiej połowie przyczyniło się do pogromu oraz tego że komplet punktów przechodzi na konto Rigor Mortis.