Aż nadto widoczny był brak w ekipie Ernst&Young najskuteczniejszego strzelca ligi – Michała Duraka. Jego nieobecność i zdecydowanie słabszą postawę rywala skrzętnie wykorzystało Especto, choć to gospodarze otworzyli wynik meczu (gol Dawida Goduli). Odpowiedź Especto była natychmiastowa. Wyrównał Rafał Siemiński, a kilkanaście sekund później po kontrze, piłkę do pustej bramki skierował Adam Piskorz. Na tym goście nie poprzestali. Jeszcze przed przerwą do protokołu meczowego wpisali się Rafał Siemiński oraz Adrian Sadowski. Po zmianie stron Ernsta próbował poderwać Paweł Iwachow, ale pomylił się nieznacznie. Swoich sił próbował Kamil Czarnecki, ale jego atomowe uderzenie znakomicie wybronił Piotr Chęciek. Tylko w poprzeczkę trafił Jarosław Czech. Znacznie lepiej ustawiony celownik miał Adrian Sadowski, który skompletował hat-tricka. W końcówce rozmiary porażki uderzeniem z woleja zmniejszył Jarosław Czech.