Na 5 kolejek przed końcem zespoły okupujące dolne rejony tabeli myślały tylko i wyłącznie o 3 punktach i zwiększeniu swoich szans na utrzymanie. Nie dziwią więc pierwsze minuty starcia Apriso z Motorolą, w których mało było "ładnego" grania, a przeważały rozpaczliwe strzały z dystansu i niedokładne podania. Stawka meczu sparaliżowała obie drużyny, uniemożliwiając im pokazanie pełni swoich piłkarskich możliwości. Okres kiepskiej gry z obu stron przerwał Rafał Kołacz, który przechwycił piłkę i natychmiastowo zagrał ją do Szymona Goca, który strzałem między nogami pokonał bramkarza gości. Odpowiedź Motoroli mogła byc natychmiastowa, ale najpierw Łukasz Gatkiewicz obronił uderzenie Mateusza Pączka, a po chwili w słupek trafił Miłosz Dużyński. Po chwili zrobiło się już 2:0. Szybka kontra gospodarzy, którą na bramkę zamienił Marcin Malec. Tuż po wznowieniu gry w drugiej połowie do gry powinna wrócic Motorola, ale strzał Dużyńskiego z rzutu karnego świetnie wybronił Gatkiewicz. Co się odwlecze, to nie uciecze. Ładna klepka Pączka z Maciejem Piaseckim i ten pierwszy trafia na 2:1. Goście mieli kilka okazji do wyrównania, ale świetne zawody rozgrywał Gatkiewicz. Na kilka minut przed końcem Apriso za sprawą Goca wykorzystało okres gry w przewadze i zrobiło się 3:1. Nadzieję na chocby remis dał Motoroli jeszcze Piasecki, ale gospodarze nie pozwolili wyrwac sobie zwycięstwa i spotkanie zakończyło się rezultatem 3:2.