Pierwsze minuty spotkania iCara III z Rigorem Mortis pokazały, że nie będzie to spacerek dla faworyzowanych gospodarzy. Świetnie i szczelnie ustawieni w obronie goście, dyrygowani przez Michała Starmacha pozwalali zawodnikom w czarnych koszulkach na niewiele. Wreszcie po długiej i cierpliwej akcji zrobiło się 1:0. Paweł Siwor zgubił obrońcę i pokonał Starmacha. Goście swoich okazji szukali w kontrach, a najlepszą strzałem głową stworzył Piotr Sterkowicz, na wysokości zadania stanął jednak Kamil Kania parując piłkę na rzut rożny. Po chwili było już 2:0. Świetne dogranie Krzysztofa Groblickiego na bramkę zamienił Tomasz Mac. Gdy wydawało się, że więcej goli w pierwszej części już nie padnie kolejnego swojego gola strzelił Siwor i na przerwę schodziliśmy przy wyniku 3:0. Po zmianie stron inicjatywę przejęli goście, którzy za wszelką cenę starali się strzelic kontaktowego gola. Sztuka ta udała im się za sprawą Sterkowicza, ale jego trafienie okazało się co najwyżej honorowym. W końcówce iCar III wybił gościom z głowy marzenia o dobrym wyniku. Dwa razy Marek Mazurek i Krzysztof Groblicki ustalili wynik spotkania na 6:1. Gospodarze byli zespołem lepszym i odnieśli zasłużone zwycięstwo. Za tydzień mecz z Discoverem, który z pewnością będzie dużo, dużo trudniejszy...