W drugim starciu zagrały ekipy Apriso i Especto. Było to kolejne ważne spotkanie, tym razem w grze o utrzymanie. Skromną przewagę mieli goście i to oni dominowali. Bordowi zacięcie walczyli od pierwszych minut, ale ostatecznie nie przełożyło się to na skuteczność.
Pierwsze 10 minut gry nie zapowiadało takiego obrotu spraw. Obie drużyny walczyły o każdy centymetr na boisku nie odpuszczając nawet na chwilę. Poziom gry był wysoki, a tempo szybkie. Wynik otworzył Konrad Stępień (11`) z Especto wykorzystując sprytnie błędy Gości w których szeregi wkradł się chaos. Powiększenie wyniku było zasługą Sebastiana Witka, który precyzyjnie i z dużym spokojem wymierzył w światło bramki. Do przerwy oglądaliśmy wynik 0:2. W drugiej odsłonie ekipa Apriso po wielu próbach przedarcia się przez obronę rywala z nadzieją na utrzymanie w końcu w 30 minucie zapisała pierwsze trafienie, którego autorem był Dominik Wajda wbiegający w pole karne na pełnej prędkości. Na Gości podziałało to jak „płachta na byka”. Chwilę później Adrian Sadowski po odbiciu się piłki od słupka umieścił ją w siatce z niedużej odległości. Czwarte oczko to znów zasługa sprytnego Sadowskiego, który wykorzystał bezpośredni strzał z rzutu wolnego nim zawodnicy zdążyli się ustawić. Na koniec ten sam zawodnik zapisał na swoje konto hattricka. W rezultacie trzy ważne punkty przechodzą na dorobek Especto.