Na zakończenie Ernst&Young walczył o trzy oczka z Rigor Mortis. Zespoły mają inne cele, co widać było na boisku lecz równie mocno marzyły o zwycięstwie. Pomarańczowi tego wieczoru wyraźnie odstawali poziomem i na marzeniach się skończyło. Przed gospodarzami otworzyła się historyczna szansa awansu do Kraksport Extraklasy. Pokazali Oni dzisiaj, że odnaleźliby się wśród ekip z wyższego poziomu rozgrywkowego. Przekształcając spotkanie w jednostronne.
O ile pierwsza połowa była bardzo wyrównana to w porównaniu z druga to „niebo i ziemia”. Rigor Mortis szybko objął prowadzenie po bramce z dużego kąta Michała Jakubowskiego. Po paru minutach gola wyrównującego zapisał Michał Śliwa wykorzystując kontratak. W konsekwencji zawodnicy na przerwę schodzili przy stanie 1:1. W drugiej odsłonie w ekipie Rigor Mortis wyraźnie coś „pękło” nie byli w stanie obronić się przed atakami Gospodarzy, tracąc aż osiem oczek. Katem pola karnego okazał się Michał Durak, który był autorem pięciu trafień, a dołączyli do niego Maciej Zębala i Łukasz Sobesto. Ten ostatni jako obrońca popisał się świetnym strzałem nad linią obrony i bramkarzem. Opisując, krótko ERNST&YOUNG to dominowały zgranie, konsekwencja oraz duże opanowanie co w rezultacie dało lekkie i przyjemne zwycięstwo.