Bardzo dobre i wyrównane widowisko zaprezentowały nam ekipy Dragona i Art-Blacku.
W pierwszej połowie bramek nie oglądaliśmy. Strzelanie w drugiej odsłonie rozpoczął Tomasz Mrowca, który skorzystał z dobrego podania Bartłomieja Wolszy. Po tym wydarzeniu, przewagę osiągnęli Czarni, jednak skutecznymi interwencjami między słupkami popisywał się Andrzej Kwinta. Bramkarz Dragona musiał jednak w końcu skapitulować. Strzał Rafała Witaszka był poza zasięgiem Kwinty.
Pomarańczowi wyszli na prowadzenie kilka chwil później. Lekki strzał Marcina Kurczka znalazł drogę do siatki Art-Black, w czym wydatnie pomógł bramkarz Gospodarzy. Stracona bramka nie podłamała Czarnych, którzy po kilku próbach w końcu zdobyli bardzo cenną, wyrównującą bramkę.
Obie ekipy konstruowały ciekawe akcje, jednak wymiernych efektów w postaci bramek nie oglądaliśmy. Najgroźniejszą sytuację mieli Czarni, jednak futbolówkę z linii bramkowej wybił Maciej Marona.