Bramki
Asysty
Szczęście nie było ich sprzymierzeńcem
Z niesłychaną wręcz furią ruszyli gracze State Street II na rywala od pierwszego gwizdka sędziego. Pierwsze minuty przyniosły drużynie gości co najmniej trzy okazje, które powinny zakończyć się golem. Fantastyczną robotę w bramce Alioru wykonał Sylwester Kądziołka, który pokonać się nie dał, dając tym samym sygnał swoim kolegom, że mogą na niego liczyć. Gdy goście się wyszumieli do coraz odważniejszych ataków zaczęli ruszać gospodarze. Okazali się oni bardziej wyrachowani od rywala i na przerwę schodzili z dwubramkowym prowadzeniem. Po zmianie stron z rządzą odrabiania strat ruszył State i udało mu się nawet na chwilę złapać kontakt, ale po chwili było już 3:1. Z tyłu Alior mógł liczyć na Kądziołkę, a z przodu o końcowym wyniku zadecydowała skuteczność Macieja Łuczaka, który zakończył to spotkanie z hattrickiem. State Street może pluć sobie w brodę, bo sytuacji w tym spotkaniu miał w bród, a nie wszystko można zrzucić na kark braku szczęścia...