Brawa za walkę!
To było bardzo dobre widowisko, stworzone przez obie ekipy. Korporaci nie zamierzali "położyć się" przed faworyzowanym rywalem i bardzo długo pozostawali w grze. Przełomowy okazał się początek drugiej części gry. Prawym skrzydłem popędził Rafał Ziaja, dograł piłkę wzdłuż linii bramkowej, a tam nieszczęśliwie trącił ją jeden z defensorów "pomarańczowych", kompletnie myląc własnego bramkarza. Tego potrzebował Platinet. Od tego momentu lider przejął kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami i konsekwentnie dobijał przeciwnika. Po raz kolejny pierwszoplanową postacią "białych" okazał się Marcin Gruszka, który długo był niewidoczny, ale gdy już trafił do siatki to nie zamierzał na tym poprzestać. Ostatecznie zapisał na swoim koncie hattrick, a Platinet wygrał 5:0.