Miejsce spotkania:
Sędziowie:
MVP:
Spora niespodzianka
Pierwsze minuty to kilka ciekawych sytuacji pod obiema bramkami lecz czujni pozostawali bramkarze oby zespołów. Otwarcie wyniku nastąpiło dopiero w 16 minucie za sprawą Roberta Najacha. Minutę później Florek podwyższył i na przerwę Pomarańczowi schodzili w bardzo dobrych humorach. Druga połówka to popis bramkarza State Street – Łukasza Kotarskiego, który wielokrotnie ratował swoją ekipę przed stratą bramki. Zawodnicy w żółtych strojach nie zdołali go pokonań, gdyż jedyna bramka dla VSoftu to samobójcze trafienie jednego z zawodników State.